Nowa Micropedia jest jeszcze w fazie beta. W razie problemów, napisz maila na pomoc@wiki.mikronacje.info albo zgłoś go na kanale na Mikronacyjnym Discordzie!

Góry Czarne

Z Micropedia
Wersja z dnia 16:33, 30 maj 2014 autorstwa 78.10.54.126 (dyskusja) (Dodanie informacji o powstaniu Gór Czarnych.)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

(morv. Dhubh Cnoca)- masyw górski w centralnej części Sarmacji, położony na granicy historycznych krain - Morvanu, Kaspii, i Gelloni. Nazwane tak z tego powodu, że ciepłe i suche i wiatry fenowe wiejące od północy nawet zimą topią śniegi, odsłaniając czarne wulkaniczne skały. Najwyższy szczytem masywu jest Księża Kosa.

O tym jak powstały Góry Czarne

Sarmacja - wyspa wydarta z czeluści piekła, która stała się rajem - tak można by w skrócie podsumować historię geologiczną tego skrawka lądu. Przed wiekami, w miejscu, w którym rozwinęła się sarmacka cywilizacja nie było bowiem, ani ludzi, ani nawet skrawka ziemi. Płytkie morze, którego wody podgrzewały dodatkowo liczne kominy termalne było ostoją życia tak zróżnicowanego i bogatego, że każdemu przyrodnikowi serce zabiłoby szybciej. Natura jednak nie lubi trwać bezustannie w tym samym stanie, szczególnie w miejscach, gdzie skorupa ziemska jest tak cienka, jak pod powierzchnią Morza Sarmackiego.

Około miliona lat temu wskutek gwałtownych ruchów płyt tektonicznych na głębokości około 250 metrów pod poziomem morza pojawiła się szczelina, która zaczęła wypluwać ogromne ilości lawy. Powoli wypływające z wnętrza ziemi roztopione skały zaczęły formować stożek, któregowysokość po pierwszej dekadzie szacuje się na 100 metrów.

Pomimo tak efektownego wzrostu wulkan wcale nie zamierzał zaprzestać swojej ekspansji. Przemiany zachodzące na dnie morze dawały o sobie znać nawet nad powierzchnią wody. Częste trzęsienia ziemi odczuwalne były na północy Wirtuazji oraz wschodnich krańcach Moreniki. Temperatura wody wzrosła do 50 stopni Celsiusza, a na jej powierzchni zaczęły pojawiać się ogromne bańki pogrzanych gazów wydobywających się z czeluści piekieł.

Podwodna flora nie wytrzymała w starciu z tak potężnymi zmianami. Większość roślin wyginęła nie będąc w stanie dostosować się do tak gwałtownych przemian. Brak pożywienia doprowadził do wymarcia nawet tych stworzeń morskich, którym dwukrotny wzrost temperatury nie zaszkodził. Zapewne była to katastrofa o nieznanym dotychczas zasięgu, po której pozostała jedynie niewielki zasób organizmów żywych przystosowanych do życia w tak skrajnych warunkach. Tak zwane ekstremofile zdominowały wody Morza Sarmackiego na wiele lat.

Po kolejnych 25 latach, stożek wulkaniczny znajdował się już tylko 50 metrów pod powierzchnią wody i wtedy naprawdę zaczęło się robić niebezpiecznie. Wstrząsy stawały się coraz częstsze i coraz silniejsze. Z wody, prócz bąbli gazowych wydobywać się poczęły popioły i coraz większe odłamki skalne. Każdego, kto w tamtych czasach zdecydowałby się zapuścić w tamte rejony czekałaby niechybna śmierć od trujących gazów lub wypluwanych przez wulkan głazów.

Wypiętrzenie się potężnej góry ponad powierzchnię Morza zajęło Wulkanowi Czarnemu, bo taką właśnie dostał nazwę ten potwór z czeluści, kolejnych 50 lat. W tym czasie góra zakrzepłej lawy unosiła się i opadała w skutek kolejnych wybuchów. Wyglądało to niemal tak, jakby nad wulkanem toczyła się bitwa dwóch olbrzumów - jeden próbował wulkan wynieść na powierzchnię, drugi wbijał go na powrót w odmęty wzburzonych wód. W końcu jednak walka została zakończona, a wulkan zakrólował na horyzoncie.

Początkowo nowo powstała wyspa - Sarmacja - nie przypominała wcale znanego nam raju. Była czarna od popiołów i sadzy, a przecinały ją liczne pomarańczowo-czerwone rzeki lawy. W dwóch pierwszych wiekach istnienia kształt wyspy zmieniał się nieustannie. Poza głównym kratem i kilkoma mniejszymi utworzył się również sporych rozmiarów stożek na wschodnim wybrzeżu, znany dziś jako Trzy Czaszki. Główny stożek rozrastał się, wnosił na coraz większą wysokość do czasu gdy około 760 000 lat temu procesy wulkanicznie gwałtownie ustały.

Pomału na wyspę zaczęło docierać życie. Pierwsze nasiona trafiając na żyzne wulkaniczne gleby dały początek pierwszym połacią zieleni. Ptaki morskie zaczęły zasiedlać wybrzeża. Pojawiły się pierwsze owady i małe zwierzęta przyniesione na wyspę przez morze. Wszystko wskazywało na to, że burzliwy okres historii wysypy został raz na zawsze zamknięty. W tamtych czasach stożek Wulkanu Czarnego wznosił się na wysokość 2 467 metrów nad poziomem morza i był najwyższym szczytem Sarmacji.

Katastrofa na skalę ogólnoświatową nastąpiła około 700 000 - 699 000 lat temu. Właśnie w tamtym czasie pozornie nastąpił największy znany historii wybuch Wulkanu Czarnego. Siła erupcji była tak potężna, że rozerwała stożek wulkaniczny a budujący go materiał wystrzeliła w atmosferę. Powstała w ten sposób kaldera znana dziś jako Góry Czarne, których najwyższy szczyt - Książęca Kosa wznosi się na jedyne 822 m n.p.m. Ogrom popiołów wystrzelonych w atmosferę otoczył całą planetę szczelnym płaszczem sprowadzając na nią wieloletnie zlodowacenie.

Kiedy około 690 000 lat temu popiół w końcu odpadł, a ocieplający się klimat roztopił nagromadzone warstwy lodu kaldera wypełniła się wodą. Tak powstało największe jezioro Gellonii i Starosarmacji (prowincji Księstwa Sarmacji) w języku celtyckim zwane Loch Gorm czyli Jezioro Błękitne. Dodatkowo akwen ten zasilany jest przez rozliczne źródła.

Kolejne 190 000 lat to nieliczne i niegroźne wybuchy pomniejszych stożków, powstałych z resztek Wulkanu Czarnego takich jak choćby Wzgórze Książęce. Nie miały one jednak większego wpływu na kształtowanie się flory i fauny na nowo powstałym kontynencie - ta zaś rozkwitała. Od 500 000 terytorium wyspy to prawdziwy raj na ziemi. Wszyscy mieszkańcy zdają sobie jednak sprawę z drzemiącego pod powierzchnią niebezpieczeństwa.