Nowa Micropedia jest jeszcze w fazie beta. W razie problemów, napisz maila na pomoc@wiki.mikronacje.info albo zgłoś go na kanale na Mikronacyjnym Discordzie!

Historia Księstwa Sarmacji - Wielka Wędrówka Ludów

Z Micropedia

Pierwszymi znanymi śladami osadnictwa w Sarmacji są ślady kultury megalitycznej z okresu późnego neolitu. Rozwijała się ona bujnie od około 3000 do 2000 p.n.e. Zakłada się, że osadnictwo neolityczne nastąpiło bezpośrednio z zachodnich wybrzeży Europy. Specyfika są kamienne korony pogrzebowe rodzaj pierścieni wykuwanych w skale (zwykle granicie) i zakładanych na głowę zmarłemu. Nie jest znana jej funkcja nie była na pewno oznaka władzy gdyż znajdowano ja zarówno w bogatych grobach wodzów jak i w zwyczajnych grobowcach. Ślady kultury obecne są na całej wyspie (liczne menhiry, dolmeny, trylity, kromlechy), i przez długi czas nie udało się jedna wyróżnić jakiegoś szczególnego ośrodka. W 2005 roku nowe wykopaliska odkryły zagrzebane głęboko pod ziemią resztki miasta w okolicach Morvanu. Jego większa część prawdopodobnie została zalana przez jezioro. Przyczyną zagłady była najprawdopodobniej niewielka erupcja wulkanu, która spowodowała stopienie się sporej części czapy lodowej. Gigantyczna błotna lawina runęła po zboczu zagrzebując miasto pod kilku metrową skorupą i wpadła do jeziora spłycając je znacznie (Przed erupcją średnia głębokość wynosiła najprawdopodobniej ok. 300 m., a po niej ok. 20 m). Po zagładzie głównego miasta ta cywilizacja rozpadła się, a ludność rozproszyła.

Wkrótce (ok. 1500 r. p.n.e. została ona podbita i wchłonięta przez dwie grupy najeźdźców, którzy przynieśli do Sarmacji sztukę wytapiania miedzi i brązu. Jedna z tych grup, Ryhtowie, spokrewniona najprawdopodobniej z Egipcjanami, przybyła z Afryki Północno-Zachodniej, druga zaś, Maglorowie, pochodziła z grupy, do której należeli pierwotni Piktowie (ok. VI-V w. p.n.e. ulegli latenizacji) i Baskowie. Jej pierwotne miejsce zamieszkania leżało w Europie Północnej - na Wyspach Brytyjskich i w Norwegii. Obie te grupy podzieliwszy między sobą wyspę, rozpadły się na grupy plemienne, które, jak wynika z przekazów, prowadziły między sobą krwawe wojny o dominację. Spowodowały one spowolnienie ich postępu kulturowo-technologicznego. Proces atomizacji sprawił, że kiedy około 1000 r. p.n.e. na wyspę przybyły kolejne trzy plemiona, przynosząc ze sobą żelazo, tubylcy nie stanowili już dla nich żadnej przeszkody.

Nowa inwazja przypominała poprzednią. Sarmowie, przybysze z Zachodniej Europy (Bretania, Akwitania) podzieleni byli na trzy plemiona - Niedźwiedzi (nazwa pochodzi od totemu plemiennego), Warów i Guzów (nazwy pochodzą od zachowanych w legendzie imion wodzów Wara i Guza Czarnego). Osiedlili się na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy. Wraz z nimi, niemalże równolegle, przybyło plemię Galonów, spokrewnionych z Sarmatami. Byli od nich mniej liczni, jednak byli o wiele lepiej zorganizowani - Druidzi zwani w dialekcie Galonów semnotemami pełnili rolę czynnika jednoczącego poszczególne szczepy. Zgodnie z przekazami, druidzi ci byli czcicielami słońca, a ich wiedzę badacze wywodzą z różnych miejsc - Grecji, Egiptu, Chin a nawet z Atlantydy. Gellonowie pozostali na swoich pierwotnych siedliskach - Sarmowie nie mieli tego szczęścia. Około 700-800 r. p.n.e. przenieśli się w rejon centralny, zwany później Sarmacją Właściwą. Zostali oni bowiem wyparci przez dwa połączone plemiona Wagarczyków i Armerczyków. Są to najbardziej tajemnicze plemiona w historii Sarmacji. Wagarczycy są niewątpliwie spokrewnieni z Japończykami, mają podobną kulturę, język i pismo. Tymczasem krępi i jasnożółci, prawie biali, Armerczycy przywodzą na myśl czystych Chińczyków, niezmieszanych z najeźdźcami z grupy mongoloidalnej. Nie wiadomo dotychczas skąd pojawili się oni w Sarmacji. Ich własne przekazy są pod tym względem niezwykle enigmatyczne, więc próby wydedukowania, jaką drogę przeszli, są trudne. Na uwagę zasługuje teoria, że przedostali się tutaj przez Amerykę środkową, po drodze cywilizując plemiona meksykańskie. To oni mają być owymi „półbogami", którzy w legendach plemion środkowo-amerykańskich odeszli na wschód. Inna teoria wysnuta przez jednego z profesorów GIN, mówi że byli to potomkowie Atlantydów. Wyparci ze swoich nadmorskich ziem Sarmaci zepchnęli pierwotnych mieszkańców, Maglorów, na zachód, a sami osiedlili się na ich ziemiach. Nadal jednak nie stworzyli swojego państwa. Lepiej powiodło się natomiast Galonom - sprzymierzyli się oni z Wagarczykami i Armerczykami i wspólnie z nimi zaatakowali Sarmów, co pozwoliło im przejąć niektóre fragmenty ich pierwotnego terytorium. Następnie nastąpiło wymieszanie się plemion - większość Guzów osiedliła się pomiędzy Galonami, którzy po przejęciu co niektórych fragmentów sarmackiej kultury (głównie tych związanych z walką, jako że Galonowie w tym okresie nie byli najlepszymi wojownikami) zdominowali swoich sojuszników do tego stopnia, że do początku naszej ery nie dało się już wyodrębnić jednych od drugich.

Trzecim najeźdźcą było plemię Acjan. Przybyło ono z Północnej Afryki, choć pochodzili oni z Azji, na co wskazuje ich pierwotna kultura, spokrewniona z babilońską. Po drodze przejęli oni pismo hieratyczne od Egipcjan, przez co początkowo mylnie uważano, że są oni z tej samej grupy etnicznej. Wylądowali oni w południowo-wschodniej części wyspy, bardzo szybko podbijając i wchłaniając skłócone plemiona Ryhtów. Resztki tego plemienia przetrwały do tej pory jedynie na wyspie Awarze. Jednak to był ich jedyny sukces, gdyż szybko okazało się, że ta część wyspy, na której się osiedlili, jest nieurodzajna i brak w niej zasobów naturalnych. Próby wypraw na zachód, przeciwko Maglorom, zakończyły się niepowodzeniem. Spowodowało to, że ok. 700 r. p.n.e. Acjanie podzielili się na ok. 10 skłóconych plemion. Były one podatne na wpływy Sarmatów, których język, kultura i religia zaczęły wypierać pierwotne wierzenia i kulturę Acjan.

W ich obronie w roku 382 p.n.e. unia najsilniejszych plemion - Acjo, Driz, Samba i Iurga, wywołała pierwszą wojnę Dabską - nazwaną tak od określenia Sarmatów w pierwotnym języku acjańskim - Dabowie, czyli władcy koni. Nazywano ich tak, gdyż w odróżnieniu od Acjan, walczących wzorem Egipcjan na rydwanach, Sarmaci jeździli na oklep i doprowadzali tę taktykę do perfekcji. Zarówno ta, jak i kolejne wojny (było ich aż 8, w latach 382 p.n.e. do 90 p.n.e.) przebiegały tak samo. Obaj przeciwnicy, jako że składali się z wielu plemion, potrafili się zjednoczyć i odeprzeć atak wroga, ale przy próbach wyprawy na tereny wroga wychodziły dawne animozje i przegrywali w walce ze zjednoczonymi plemionami drugiej strony. Żadna jednak z tych doraźnych unii nie przetrwała dłużej. Wagarczycy i Armerczycy nie zaangażowali się w ten konflikt, izolując się właściwie od reszty Sarmacji. Inna była postawa Maglorów. Byli oni ciągle atakowani przez Acjan, próbujących powiększyć swoje tereny w celu wzmocnienia gospodarczego. Wykorzystywali to skrzętnie Sarmaci, którzy wspierając autochtonów przeciwko Acjanom, sami przejmowali nad nimi władzę. Ok. 200 r. p.n.e. istniało już tylko niewielkich niezależnych Maglorskich plemion w okolicach jez. Błękitnego.

W roku 100 p.n.e. wodzem Warów został Elmer I zwany później Wielkim. Był on twórcą potęgi Sarmatów. Poślubił on Edę, córkę nieznanego z imienia wodza Galonów, a także doprowadził do utworzenia stałego sojuszu woskowo-handlowego z Niedźwiedziami. Następnie mianował się Wodzem Wodzów, praktycznie tworząc pierwsze zjednoczone państwo Sarmackie. Oparł system administracyjny się na wojewodach, stworzył także system umocnionych grodów. Uzupełnił konną drużynę stałymi garnizonami tarczowników, dzięki czemu mógł skupić jeźdźców w jednym miejscu. Dzięki stworzeniu organizacji państwowej mógł pokonać Acjan w ostatniej wojnie Dabskiej (95-90 p.n.e.) W bitwie pod Gebrą, stolicą plemienia Driz rozbił armię zjednoczonych plemion. Zburzył miasto, i podporządkował sobie dwa najbardziej wysunięte na północ plemiona. Pozostałe musiały zapłacić daninę i wydać łącznie około 3000 zakładników Sarmatom.

Jednak ten okres obfitował w niespodzianki. Pierwszą z nich było celtyckie plemię Morvańczyków, które wypędzone z Irlandii, wyruszyli na długą tułaczkę (lądowali m.in. w Afryce Północnej, i w Scholandii, skąd wyparli ich tubylcy). Do Sarmacji dotarli ok. 29 r. p.n.e. i osiedlili się na Złotym Wybrzeżu. Nie pozostali tam długo, bowiem stale byli atakowani przez Acjan. Postanowili wyemigrować na północ i osiedlić się ok. 10 r. p.n.e. nad jeziorem Błękitnym (morv. Loch Gorm). Podbili tam ostatnie niewielkie państwa Maglorów. Resztki tego prastarego narodu zachowały się tylko na Wyspie Troi. Morvańskie plemiona szybko zaczęły się rozwijać, tworząc dwa ośrodki państwowe - Tir na Nóg i Tir na Loch Mór. W roku 110 n.e. przypuścili atak Acjan, pokonując ich w polu i oblegając wszystkie miasta. Jednak zdołali zdobyć tylko 2 mniejsze, gdyż musieli się wycofać, aby bronić swoich ziem przed najazdem Sarmatów. Z niemałym trudem zdołali wyprzeć łupieżców, jednak Kraj Acjan został ocalony. Morvańczycy postanowili porzucić tryb życia łupieżców utrzymujących się z napadów na sąsiadów i zaczęli rozwijać rolnictwo i hodowlę.

Ich obecność zachwiała równowagą między Sarmatami a Acjanami, którzy nie napadali już na siebie tak często, gdyż musieli utrzymywać armię w gotowości do odparcia niespodziewanego najazdu z trzeciej strony. Ten wymuszony spokój sprzyjał raczej mieszkańcom południowej części wyspy, gdyż mogli odbudowywać swoją siłę, podczas kiedy wśród plemion Sarmackich nasilał się kryzys. Władcy z dynastii Waryjskiej mieli duże problemy z utrzymaniem w całości swojego państwa. Aby zrobić to musieli dokładnie podzielić ziemie wszystkich plemion i podjąć decyzję, że wojska z jednego plemienia nie mogą stacjonować na własnych terytoriach. Miało to zapobiec buntowi i secesji. Ponieważ na plemiennych drużynach Książęta nie mogli już polegać, stworzyli własną, najemną straż przyboczną. Najczęściej składała się z Wagarczyków-Armerczyków oraz z Morvańczyków. To dzięki niej utrzymali swojej władzę, utrzymując w ryzach buntownicze i skłócone plemiona. Jednak to ona była przyczyną ich upadku. W roku 158 n.e. Gwardia zbuntowała się i zabiła Księcia Kedrę III. Ich dowódca, Morvańczyk, ogłosił się Lagosem I, jednak powstały przeciw niemu plemiona Sarmackie. O dziwo, dawni wrogowie współpracując pokonali najemników i odzyskali władze nad stołecznym Grodziskiem. Jednak na tym się skończyło. Galonowie, Warowie i Niedźwiedzie podzielili się państwem pomiędzy siebie, kończąc epokę pierwszego zjednoczonego państwa.

Stan osłabienia postanowili wykorzystać Acjanie. Dzięki sprytnej dyplomacji skłonili do współpracy Morvańczyków i Wagarczyków-Armerczyków. Wspólna wyprawa miała zniszczyć zagrożenie sarmackie, a jednocześnie miało być też aktem zemsty. Jednak Acjanie nie potrafili dostrzec Sarmackiej siły. Skłócone plemiona w momencie zagrożenia oddały władzę książęcą Borowi z plemiona Niedźwiedzi. Był on doskonałym dowódcą i organizatorem. Udało mu się nie dopuścić do połączenia armii najeźdźców i pokonać ich w trzech oddzielnych bitwach. Morvańczycy szybko podpisali układ z Borem, oddając mu wiele złota w okupie za schwytanych wojowników. Wagarczycy-Armerczycy wycofali się na północ, nie podpisując jednak z Borem żadnych ustaleń. To nie pozwoliło mu wykonać swojego planu. Pragnął on bowiem całkowitego zniszczenia Acjan. Jednakże wkrótce potem zmarł pozostawiając plan synowi, który uznał, że potrzebuje najpierw wzmocnić swoją władze. Zlikwidował wiele przywilejów plemiennych, a jego dążenia do całości kontynuowała dynastia Bora nazywanych Ulfgangami (od herbu Bora - wilka, po staro sarmacku Ulfgang). Władcy byli coraz potężniejsi, coraz bardziej kontrolowali plemiona. Doprowadzili oni do ostatecznego osadzenia się Sarmatów (Część szczepów nadal była koczownikami) i starali się zniszczyć różnice między plemionami. Starali się także utrzymać spokój na Wyspie, aby nie doprowadzić do wojny zbyt szybko. Jedyne walki, jakie się wtedy toczyły to niewielkie konflikty między Morvańczykami a Acjanami, oraz Wojna Dziewięciu Zamków, toczona między trzema wielkimi rodami wagarsko-armerskimi - Hongami, Kasawakimi oraz Hu.

Ten tak zwany „Wielki Pokój Sarmacki" trwał właściwie do roku 399, kiedy to na wyspę przybyły łodzie Rzymian, którzy postanowili się tutaj osiedlić. Początkowo przejęli Złote Wybrzeże (Cosa Aureum), ale ponieważ wielokrotnie atakowani byli przez Acjan i Morvańczyków, rywalizujących wcześniej między sobą o te ziemie, postanowili osiedlić się w górach między tymi dwoma plemionami, w rejonie łatwym do obrony i dosyć żyznym. Złożyli tam miasto nazwane Tesylią, a swoje państwo nazwali Konsulatem Temidii. Przez długi czas zachowali niezależność, odpierając ataki Acjan i Morvańczyków, mimo utraty połączenia z metropolią. To właśnie Rzymianie przynieśli na Wyspę religię Chrześcijańską. Miejscowe religie politeistyczne okazały się mniej atrakcyjne od monoteistycznego chrześcijaństwa. Jednak mentalność wyspiarzy sprawiła, że żadna religia nigdy nie zdobyła wielkiej władzy polityczno-społecznej, tak więc Sarmacja była wolna od wojen religijnych. Opuszczone Złote Wybrzeże przejęli Morvańczycy, dzieląc ziemie Acjan na dwie części.

Wkrótce po upadku Rzymu rozpoczęła się kolejna migracja na Wyspy. Tym razem jego celem była wyspa na południowy wschód od Sarmacji, czyli Tropicana. Pierwotnie zwana była Przeklętą Wyspą i zsyłano na nią zbrodniarzy, wygnańców, chorych. Była też miejscem ucieczek wielu kryminalistów i buntowników, a przez to wielkim gniazdem piratów. Sytuacja uległa zmianie, kiedy na wyspę dotarły wymieszane grupy imigrantów. Byli to częściowo zromanizowani Iberowie i Luzytańczycy, a także duże grupy germańskich Swebów i Wandalów. Stworzyli oni na Tropicanie oryginalną kulturę będącą połączeniem kultury iberyjskiej oraz sarmacko-acjańskiej. Oryginalny jest także klimat Tropicański - ciepły prąd obmywający południowo-wschodnie brzegi wyspy sprawia, że klimat jest tam o wiele cieplejszy niż na południowych przylądkach Wyspy, choć leżą one na niższych szerokościach geograficznych. Miało to duży wpływ na historiografię Tropicany - na te tereny napływały duże grupy wojowniczych osadników z Sarmacji, próbując przejąć wyspę w swoje władanie, jednak te próby spełzały na niczym, a najeźdźcy zlewali sie z mieszkańcami wyspy.

Kolejne lata nie przynosiły większych zmian. Wojny zwykle kończyły się zwycięstwem obrońców, a granice ulegały zmianom w niewielkim stopniu.