Nowa Micropedia jest jeszcze w fazie beta. W razie problemów, napisz maila na pomoc@wiki.mikronacje.info albo zgłoś go na kanale na Mikronacyjnym Discordzie!
Torendia
Z Micropedia
Torendia - pełna nazwa Torendzka Autonomia Federacyjna obejmuje wyspy Archipelagu Torendzkiego - dawniej wyspy Archipelagu Białogóry i wyspę San Velany. Po zajęciu przez Klindię nazwa obszaru tych wysp została przemianowana. Nazwę formalnie ustanowił ówczesny minister administracji Ambrosij Popow. Samą nazwę ku czci Dargiusz Torendo wymyśliła Ola Techernicka [śp.]
Znaczenie i pochodzenie nazwy
Baśniowe
- jedni mówią, że nazwa pochodzi od słowa tora, co znaczy w języku hebrajskim wskazówka, pouczenie. Podobno gdy statki przepływały koło archipelagu, wyspa dawała im wskazówkę, gdzie płynąć.
- inna jeszcze wersja głosi/podaje iż nazwa wyspy pochodzi od słowa "tort", po niemiecku "torte", bo jedna z wysp przypomina tort, lecz ta właściwie wersja jest najbardziej nieprawdopodobna.
Faktyczna
- wersją oficjalną, podaną przez rząd, jest nazwa od nazwiska wielkiego i zaciętego demokraty i polityka - zmarłego w grudniu 2010 r. Dargiusza Torendo.
Legendy o Torendii!
- Pierwsza legenda głosi, że w noc wigilijną św. Marcina - 11 listopada - wyspę nawiedza kapitan statku ubrany na czarno, bez oka, z blizną na twarzy. Podobno kiedyś gdy pewien statek zatrzymał się na wyspie, wyrzucono kapitana, który głodował i w końcu zmarł .
- Kolejna legenda jest o piasku, gdyż : nad Torendią leży wiele piasku. Podobno kiedyś chłopiec porzucony przez matkę, a wychowany przez ciotkę, poszedł na brzeg Morza . Zobaczył, jak piasek rusza się w jedną i drugą stronę. Nagle z piasku wyłoniła się jego matka, która zmarła po jego urodzeniu [czego nie wiedział]. W każdą noc , o 24:00 , nawiedza Torendię i chłopiec, i jego matka, by ze sobą porozmawiać.
- Tu spotykamy się z legendą o smokach. Pewien garncarz z Archipelagu był nieustraszony, silny, mężny, nieprzezwyciężony. Gdy Torendii zagrażał smok ziejący ogniem - wnet zjawił się garncarz i "skopał mu tyłek". Jednak po chwili za plecamim pojawił się drugi smok - garncarz pomyślał, że ma zwidy. Poszedł do domu napić się ziół, a to pogorszyło sprawę. Za nim wypił zioła i miętę, wioska spłonęła i został sam...... choć nie do końca, bo jeszcze z dwoma innymi smokami.
- Dawno, dawno temu, w Torendii urodził się przystojny mężczyzna - Annus. Ale że miał imię podobne do tego żeńskiego - Anna - wyśmiewali go ludzie. Aż tak był przystojny , że wyglądał jak dziewczyna - i to już druga podobizna. Zmartwiony ciągłym dokuczaniem mu, poszedł i powiesił się w swej piwnicy. Kiedy ludzie dowiedzieli się o tym zajściu, wiecznie przepraszali i błagali o wybaczenie - nic z tego , jego duch nawiedzał ich w ciąż, i to z nich się śmiał. A przodków tych ludzi, choć raz w życiu może napotkać jakaś poważna choroba - tak głosi to podanie.
- Teraz o karocy, która się nigdy nie zatrzymała. Otóż: kiedyś, dawno temu, w Torendii, żył sobie książe. Bardzo bogaty, miał karocę, konie, zwierzęta, pałace, tytuły, odznaczenia, ordery, zbroje, budynki, poddanych itd. Ale nie miał jednego: dobrego serca. Z tego powodu poddani nie chcieli go słuchać. Kiedy jeszcze na dodatek na tron wstąpił jego największy wróg, kazał woźnicowi jechać karocą "ile wejdzie". Woźnica jechał, jechał, aż w końcu ścieżka się urwała i wlecieli w przepaść. Tak też zginęli w męczarniach turlając się po błocie, ziemi , z ostrego szczytu na sam dół. Podobno karoca wciąż jeździ po Torendii, ale tylko w poniedziałki!
Legend torendzkich jest jeszcze wiele, ale przytoczxono tu tylko te najważniejsze i najbardziej znane.